Nie możemy dać się gwałcić i siedzieć cicho!
Pochwa to epicentrum kobiecej seksualności. Tam będą zaglądać i wkładać swoje brudne palce ustawodawcy, księża, policjanci i lekarze. I kobieta nie będzie miała prawa do głosu, krzyku, sprzeciwu, obrony. Nazwijmy sprawy po imieniu - to też jest gwałt. Ja nie chcę tych paluchów w swojej pochwie. A ty chcesz je poczuć w swojej? Albo w pochwie swojej córki? Nie chcesz krzyczeć, walić pięściami i wołać o pomoc, kiedy wiesz, że ktoś obcy może przekraczać twoje intymne granice, bez pytania cię o prawo? Nie możemy dać się gwałcić i siedzieć cicho. Dlatego tak, przyłączam się do strajku kobiet!
W naszym kraju jest pozwolenie tylko na wąskie, restrykcyjne i zacofane rozumienie seksu, które znamy z kościelnych kazań, teledysków disco polo, filmów porno i powieści romantycznych. W tym konserwatywnych i szkodliwym modelu seksu mężczyzna ma swoje potrzeby, które z racji swojej samczej natury musi zaspokoić, najlepiej z kobietą, która ma atrakcyjny seksualnie wygląd, brak własnych oczekiwań erotycznych i jest zaprogramowana na to, żeby satysfakcję w łóżku czerpać wyłącznie z tego, że udało jej się przyciągnąć i zaspokoić partnera seksualnego. Natomiast głos kobiet jest zagłuszany. Kobieta, dziewczyna może być tylko aseksualna, czyli nie wolno jej wyrażać własnych potrzeb – albo jest dziwką.
Chodzi o udowodnienie kobietom, że są dziwkami
I tu dochodzimy do ustawy antyaborcyjnej. Jej sens jest dla mnie jasny: jeśli jesteś posiadaczką waginy, jesteś podejrzana, nikt nie będzie się z Tobą liczył, zasługujesz na wszystkie złe rzeczy, które dla ciebie przygotowaliśmy. Masz siedzieć cicho.
W czasie niezliczonych dyskusji na temat ustawy antyaborycjnej nie pada słowo „seks”, „seksualność kobiet”. Nie dziwi mnie to, ponieważ nie mamy edukacji seksualnej i brak wiedzy ogranicza nasze możliwości podejmowania rozmowy w tym zakresie. Ale o to właśnie chodzi, o udowodnienie kobietom, że są dziwkami, spowodowanie, żeby tak o sobie nawzajem myślały. Dziwka to kobieta, dla której nie ma miejsca w „porządnym” społeczeństwie. Strach przed wykluczeniem to potężna siła, która trzyma w ryzach miliony kobiet.
W zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej chodzi o kompletne zdominowanie i zastraszenie kobiet, które pozwalają sobie na seks. Bo ustawa antyaborcyjna dotyczy tych kobiet, które mają seks. Tak się zachodzi w ciążę. Porządna Polska Kobieta może mieć seks i nawet powinna go mieć, ale tylko kiedy potrzebuje tego mężczyzna. Porządna Kobieta powinna siedzieć cicho i robić dokładnie to, czego się od niej oczekuje. W przeciwnym wypadku jest traktowana jak dziwka, która sama sobie jest winna wszystkich złych rzeczy, jakie ją spotykają. I właśnie w taki sposób traktują kobiety przepisy zaostrzające ustawę antyaborcyjną: jesteś zła, podejrzana moralnie i emocjonalnie, nieodpowiedzialna, sama sobie winna, trzeba cię zastraszać, ograniczać, kontrolować i wsadzać do więzienia.
Nawet w tak konserwatywnym i anty-kobiecym społeczeństwie jak polskie wiemy, że gwałt jest zły. Problem polega na tym, że nikt nas nie uczy, czym właściwie jest gwałt. Wmawia się, że to dotyczy wąskiej grupy kobiet, które zostały zaatakowane nocą zza krzaków, ale tylko pod warunkiem, że broniły się do ostatniej krwi, bo w innej sytuacji to już tak do końca nie jest jasne, czy aby sama tego nie chciała. Prawda jest taka, że większość gwałcicieli to osoby znane ofiarom: partnerzy, koledzy, mężowie. Do tego często gwałt nie jest pojedynczym aktem, ale ciągiem powtarzających się zdarzeń. Jednak wiele kobiet nie nazywa przemocy, której doświadczają słowem gwałt. Jest to tak odległe od wbitego nam do głowy obrazu z nieznanym napastnikiem w ciemnym samochodzie, że wobec każdej innej formy przemocy stajemy się bezbronne, zbyt zawstydzone i niepewne swoich praw, żeby się bronić.
Brak gwałtu to możliwość decydowania o tym, co za chwilę ze mną i z moim ciałem się stanie. Gwałt to wykorzystanie ciała kobiety do zrealizowania swoich własnych potrzeb i celów bez jej zgody. Dlatego uważam, że gwałtem są przepisy ustawy antyaborcyjnej, zarówno tej obecnie obowiązującej, jak i projektu zaostrzającego przepisy. W Polsce gwałci się kobiety ustawą antyaborcyjną. I każe im się siedzieć cicho.
Joanna Keszka
tel. 668.46.66.30
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.